czwartek, 23 listopada 2017

Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta. Bruce Cameron


Przyglądała mu się uważnie, gdy wracał pod dom, a pod stopami chrzęścił mu żwir,
- Więc zrobimy tak... - odezwał się zdecydowanym głosem. Na te słowa pies uniósł lekko uszy, najwidoczniej zadowolony, że pojawił się jakiś plan działania."

Życie bywa nieprzywidywalne. Niejednokrotnie doświadcza tego główny bohater książki, Josh. Gdy wydaje mu się, że zdołał zaleczyć ból serca spowodowany rozstaniem, los niespodziewanie zsyła mu psa. Psa, który nie tylko okazuje się suczką, ale również i suczką w mocno zaawansowanej ciąży.

Sytuację komplikuje fakt, że Josh nie ma zielonego pojęcia, jak opiekować się psem, nie wspominając już o stadku niesfornych szczeniaków. Czy podejmie trud opieki nad ciężarną matką? Czy Kerri, pracownik schroniska, okaże mu się pomocą i ułatwi podęcie odpowiednich decyzji, czy tylko je utrudni? I co wreszcie stanie się z biedną Lucy podrzuconą przez sąsiada, który spieszy się na swój samolot?



"Psiego najlepszego" to nieskomplikowana i lekka lektura, nie pozbawiona jednak nagłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Idealnie wprowadza czytelnika w ciepły i magiczny klimat świąt Bożego Narodzenia. Trudne decyzje, nieuniknione pożegnania, powracające wspomnienia z dzieciństwa i emocje targające głównym bohaterem a także pełne uroku szczeniaki z pewnością chwycą was za serce. Może nawet uronicie łzę. A nawet jeśli nie, z pewnością docenicie obecność swojego czworonożnego przyjaciela. Jeśli zaś go nie posiadacie...kto wie, czy to niebawem się nie zmieni?

Wybrane cytaty


Zasadniczo na tym kończyła się jego wiedza o zachowaniu psów: głaskało się je, a one merdały wtedy ogonami.

Karma, którą przywiózł panu sąsiad, ma piękne opakowanie, ale szczerze mówiąc, gdyby je pan opróżnił i dał suczce do zjedzenia pustą torbę, lepiej by się to przysłużyło jej zdrowiu. Wiem, co napisano na opakowaniu o wartościach odżywczych, ale gdyby wziął pan parę skórzanych roboczych butów, dodał do nich kwartę oleju napędowego i dużą garść słomy, a potem wszystko zmielił, to analiza wartości odżywczych takiej mieszanki pokazałaby sensowną ilość białka, tłuszczów i węglowodanów. Tylko że wszystkie byłyby nieprzyswajalne. Tym w skrócie karmiono Lucy.

Pielęgnuj wspomnienia o chwilach, które razem spędziliście, zamiast  żałowć, że minęły.

Kiedy przygarniasz zwierzaka, musisz mieć świadomość, że kiedys jego strata złamie ci serce. Psy są z nami tak krótko...

Naprawdę wierzę, że jedna z lekcji płynących z ich głębokiej miłości, gdy są przy nas, jest taka, żeby cieszyć się życiem, póki trwa, i że wszystko kiedyś się kończy, a my musimy wtedy rozpoczynać nowy rozdział. Ale póki tu jesteśmy, powinniśmy nie marnować ani chwili.

Tego właśnie uczą nas psy, że trzeba żyć tu i teraz, a potem zacząć kolejną piękną przygodę.


Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję firmie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz