piątek, 2 czerwca 2017

Hotelowanie psa lękliwego - jak i gdzie?

Wybór odpowiedniej opieki dla swojego psa nie jest prosty. Rodzina, znajomi, sąsiedzi, ktoś, kto będzie przychodził do domu, hotel domowy czy zwykły? Niektórzy decydują się nawet na oddanie na ten czas psa do schroniska. Są też i tacy, którzy kłopotu się pozbywają (co nie mieści się w głowie żadnego przyzwoitego człowieka).

Co jednak zrobić, gdy pies jest lękliwy, nieufny i niepewny siebie? Kiedy mamy za sobą kilka lat wspólnego życia, kiedy ufa tylko nam, a jedyną rozłąką było pozostawienie go na kilka godzin w domu?


Niestety nie istnieje złoty przepis. Każdy pies jest inny i nawet pomimo ogólnych zasad czy schematu postępowania, to co dla jednego będzie pomocą w oswojeniu się z sytuacją, dla innego będzie stanowić przeszkodę. Jest jednak kilka niezwykle ważnych elementów, na które należy zwrócić uwagę,

Miejsce



    • Jeśli masz zaufaną osobę, która może odwiedzać twojego psa na czas twojej nieobecności w domu, jest to bardzo dobry pomysł. Może to być twoja siostra, sąsiad albo petsitter. Ktoś z kim pies miał już styczność i min. kilka razy miał możliwość wyjść z tą osobą na spacer. Dobrze znana psu przestrzeń nie wybija go z rytmu i sprawia, że czuje się bezpiecznie. Nie jest to jednak opcja dla wszystkich. Są bowiem psy, które podczas dłuższej nieobecności człowieka zaczynają wyć, niszczyć bądź brudzić. Wtedy alternatywą jest zamieszkanie takiej osoby w twoim domu na czas wyjazdu.
    • Hotel domowy to opcja, w której twój pies będzie z opiekunem w jego mieszkaniu. Inne środowisko jest już samo w sobie dużym wyzwaniem. Jednak kompetentna osoba pozwoli psu poradzić sobie z taką sytuacją. Przed wyjazdem pies powinien mieć możliwość je zwiedzić wraz z właścicielem. Najlepiej tuż po spacerze, aby wszystkie potrzeby fizjologiczne były zaspokojone a sam pies lekko zmęczony. 
    • Hotel, w którym psy trzymane są w boksach z oczywistych powodów odradzam. Co prawda plusem może być to, że pies ma własną przestrzeń i nikt mu nie przeszkadza, bo niektóre psy właśnie tego potrzebują i tak przeżywają rozłąkę. Niestety w żaden sposób nie wpłynie to pozytywnie na psa. 2-3 dni to naprawdę dużo czasu, aby psu dodać pewności siebie, przekonać do otoczenia bądź pokazać mu, że inni ludzie potrafią być fajni i nie trzeba reagować na nich strachem.
    • Obecność innych psów może by zbawienna. MOŻE ale nie musi. Kompetentny pies (dorosły, zrównoważony, wykazujący przyjazne nastawienie ale bez natarczywości) może być świetną podporą dla niepewnego siebie pupila. Psy obserwują siebie nazwajem-pewny siebie pies, da przestrzeń słabszemu, a ten poczuje, że nic mu nie zagraża. Wbrew przypuszczeniom znalezienie dobrze wychowanego kompana nie jest proste. Zgraja energicznie biegających psów ciągle zachęcających do zabawy wcale nie oznacza, że twój pies będzie dobrze się bawił. Wręcz przeciwnie - może zacząć reagować agresją po to, aby reszta zostawiła go w spokoju.

    Osoba


    • Powinna być znana psu. Nawet jeśli pies miał okazję spotkać ją tylko raz (i oczywiście obwąchać) to już jest to dobry wstęp. Dlatego konieczne jest, abyś przed wyjazdem zorganizował spotkanie zapoznawcze z opiekunem. Profesjonalny petsitter, sam wyjdzie z taką propozycją. Najlepiej zacząć od spaceru. Wtedy spotykacie się w neutralnym środowisku, a osoba idąca obok ciebie i psa nie stanowi zagrożenia ani nie wzbudza zbyt wielkiej uwagi, skoro dookoła są drzewka do obwąchania bądź gołębie do obszczekania. Dom opiekuna, lub twój to drugi krok. Kiedy do domu wchodzicie razem. Wtedy pies nie będzie obszczekiwał intruza (w przypadku twojego mieszkania) a w domu opiekuna-będzie mógł poznać wszystkie kąty mając wciąż na oku swojego właściciela.
    • Po czym poznać kompetentną osobę? To ktoś, kto nie będzie na powitanie wyciągać rąk do twojego psa. Kto nie będzie się w niego wpatrywał, ani stawał frontem do niego bądź się nachylał. Wyciągnięcie tubki pasztetu z kieszeni bądź smaczka (oczywiście za twoją zgodą) to duży plus. O ile pies zadecyduje aby do tej osoby podejść i smakołyk wziąć. Znajomość komunikatów wysyłanych przez psy, a także umiejętność sygnalizowania psu brak zagrożenia to PODSTAWA fachu, a nie wiedza tajemna. Obserwuj swojego psa, a on ci podpowie, czy to TEN opiekun, czy trzeba szukać dalej. Poźniejsze korzyści z właściwego wyboru mogą być ogromne. Większe zainteresowanie otoczeniem lub odrobina odwagi w kontaktach z ludźmi to wspaniały widok.

    Rytuały


    • Nowe miejsce, nowa osoba...może chociaż zachowanie rytuałów pozwoli zachować twojemu psu równowagę? Stałe pory spacerów, posiłków, drzemki czy zabawy mogą pomóc.
    • Zabawa potrafi zdziałać cuda. Jeśli tylko prowadzona jest umiejętnie, nienachalnie a my, wychodząc z inicjatywą dajemu psu czas na odpowiedź. Aby zachęcić psa do tej aktywności, musi być syty, wypoczęty i z pustym pęcherzem ;) Można zacząc od lekkiego dotykania łapki lub nosa przyjemnym skrawkiem materiału. Początkowe strącanie go łapą lub branie do psyka może być punktem wyjściowym do zabawy. Jeśli jednak nasze działania sprawiają, że pies staje się spięty lub rozdrażniony, należy odpuscić. Należy również mieć na uwadze to, że zabawa jego zabawkami może sprowokować go do obrony zasobów.
    • Gryzienie (np. żwaczy) i lizanie (np. pasztetu) to naturalny repertuar zachowań psa, które mogą mu pomóc się zrelaksować. Umysł skupia się na zadaniu, a nos i żołądek na przyjemności. Niektóre psy stresują się na tyle, że odmawiają jedzenia. Ale na szczęście i na niejadki są sposoby.
    • Spacer może stwarzać trudności. żeby bowiem wyjść na zewnątrz, najpierw trzeba zapiąć psa. Jak to zrobić, gdy ten nie chce dotyku? Rozwiązaniem może być pozostawienie psa na czas opieki w szelkach/obroży i nie zdejmowanie ich. To mniejsze zło dla tego rodzaju psów. Jak podpiąć psa? Na pewno nie stojąc naprzeciw. Można uśiąść bokiem na łóżku, jeśli pies spokojnie leży, lub zachęcać go, by podszedł sam. Każdy krok w naszą stronę należy chwalić i pokazywać, że nie wiąże się to z natychmiastowym kontaktem. Że robiąc krok w przód, może zrobić też i w tył. Dopiero gdy pies podejdzie na tyle blisko, aby zapiąć go za jego zgodą, należy pochwalić, nagrodzić i zapiąć. 
    W teorii to tyle W praktyce zaś...kilka ujęć Rysia w akcji. Psa lękliwego, który w ciągu trzech dni pobytu u mnie zrobił ogromne postępy!

     Rysio ma okazję obwąchać i podejść do mnie bez presji. Formą nagrody może być chrupek bądź odrobina pasztetu, ale nie głaskanie bądź wyciąganie ręki w jego stronę.


     Siedzenie obok i ignorowanie psa (ew. zachęcający ton głosu) początkowo może wydawać się nieskuteczną strategią.

     Dopóki pies nie wyciągnie łap, i nie zacznie nas dotykać, dając do zrozumienia, że ma ochotę na zabawę lub kontakt.


     A stąd do pieszczot już tylko o krok. Głaszcz czlowieku! :)


    Przeciąganie się to bardzo dobry sygnał. Mięśnie zostają rozluźnione a pies staje się od razu żywotniejszy.



    1 komentarz:

    1. Dziękuję za ten post, mam lękliwego psa i myślałam już, że nie ma takiej opcji, żeby mógł zostać gdzieś beze mnie, pod opieką osoby, która nie jest członkiem rodziny. Rozwiązanie z zamieszkaniem opiekuna u mnie jest dla mnie najlepsze. Nie miałam pojęcia, że to w ogóle wchodzi w grę. Pozdrawiam.

      OdpowiedzUsuń