poniedziałek, 2 lutego 2015

Seminarium "Mowa ciała i komunikacja psów" Talking Dogs, Warszawa 24.01.2015

Jesli zaczynać Nowy Rok, to od szkolenia i to najlepiej takiego, które w jakiś sposób nas rozwinie. Poszerzy wiedzę, horyzonty, kąt spojrzenia na sprawy do tej pory nieistotne. Kiedy pojawiła się informacja, że będą organizowane warsztaty połączone z seminarium o mowie i komunikacji psów i to przez najlepszych, bo przed Talking Dogs & Bavarię Team, bez dłuższego namysłu zadecydowałam, że pójdę. No i poszłam :)


Traf chciał, że na warsztatach były również dwie bliskie i dobrze znane mi osoby- Ania z Happy-Pet i Iza z Oto Janka. Radości było co niemiara, bo z tymi dziewczynami to można konie kraść! :) Samo szkolenie natomiast odbywało się w Psiesmaki, o których niebawem napiszę więcej (zaległa recenzja już się tworzy!).

Ponieważ Warszawa to dość duże miasto (no tak troszkę :P), dzieki uprzejmości Izy, na seminarium pojechałyśmy samochodem. Trzy baby i gps to nie jest dobre połączenie, ale jakoś udało nam się trafić na odległą Sępią 22. W tym miejscu też warto zaznaczyć albo raczej zdradzić cenną wskazówkę czytelnikom-upewnijcie się, że wyznaczając trasę, wyznaczyliście ją dla samochodu...inaczej pokonanie 13 km w sugerowane 2 godziny może was zaskoczyć ;)

człowiek się próbuje skupić a tu mu fotę strzelają...

Sam wykład zleciał dość szybko-było wiele pytań, wiele dociekliwych uczestników i jeszcze więcej kwestii do poruszenia. Tym, którzy działalności Talking Dogs nie znają, należy się parę słów wyjaśnienia. Otóż zespół  TD ucząc się od najlepszych a mianowicie od Alexy Capry, przenosi na polski grunt wiedzę, która wynika z ponad dwudziestoletnich obserwacji i badań Alexy nad psią komunikacją. Wynikiem tego wszystkiego są klasy komunikacji. Czyli praca nad "problemowymi" (dla nas...) zachowaniami psa, które są eliminowane dzięki...innym psom. Bo w końcu, kto lepiej przetłumaczy psu jak ma się nie zachowywać, jak nie pobratymiec? Cały proces jest dość złożony, a podstawą jest dobór odpowiednich psich charakterów, co wymaga naprawdę ogromnego doświadczenia i intuicji.

I to właśnie nagrania z takich kontrolowanych spotkań dwóch lub większej ilości psów, były najważniejszą częścią seminarium. Nie zabrakło tez mądrych definicji i odniesień w literaturze, to jest jednak coś, do czego każdy sam może dotrzeć, jeśli będzie chciał.

Oglądając kolejne filmiki, na których psy podnosiły swoje kompetencje komunikacyjne, nie mogłam sie nadziwić, jakim prawem człowiekowi dano palmę pierwszeństwa w świecie istot żywych. Bo gdyby wziąć pod uwagę sposoby porozumiewania się a przede wszystkim zasadność konfliktów i umiejętność ich łagodzenia/chęć znalezienia porozumienia, to nasz gatunek byłby daleko w tyle za psami...

Subtelne sygnały, proste relacje i złożonośc poszczególnych sytuacji wprawiały mnie w zachwyt. Sytuacji, które bez komentarza prowadzącego, byłyby zwykłym spotkaniem dwóch psów. I znów okazuje się, jak niezwykle ważne jest analizowanie psiego behawioru. To, jak wiele nam ucieka, jak ludzkie oko jest ograniczone (bardzo wiele rzeczy wychodzi dopiero na filmie i to po kilkukrotnym odtworzeniu), jak mało wiemy o gatunku, który nam towarzyszy od tak dawna...

Niedzielę rozpoczęłyśmy wspólnym śniadaniem. Niestety dość skąpe z nas pańcie-objadłyśmy się do syta, a z Janką nie podzieliłysmy się nawet okruszkiem. Nie kryła więc oburzenia, zajmując miejsce na środku pokoju i obrzucając pełnym wyrzutu spojrzeniem każdego, kto od stołu wstawał, bądź się do niego dosiadał.


Najedzone, zadowolone (teraz już wiemy jak obsługiwać gps!) i odziane w wiele warstw (śnieeeg!), ruszyłyśmy na zajęcia indywidualne-Iza popracować z Janką, ja z Anią, jako ludzie-obiekty, dzięki którym Wojtek będzie mógł ocenić kontaktowość psa i jego zachowanie. Ćwiczyć mieliśmy na placu szkoły Psie ABC na odległym Ursynowie. Niestety dość mocno ograniczał nas czas-Ania w południe miała swój dyliżans do Wrocławia, więc nie zdążyłyśmy nawet zmarznąć. Poznałyśmy za to Gretę, z którą właściciele na co dzień muszą mieć wiele frajdy ;) Wojtek pokazał kilka sposobów, jak pracować nad jej emocjami, co zresztą prezentuje filmik. A wszystko to przez małą, niepozorną piłeczkę...



Greta :)



Niestety zanim na plac wkroczyła Janka, musiałysmy uciekać. Mimo wszystko nasza krótka obecność i tak była już owocna! Nie żałuję ani chwili spędzonej w tak wspaniałym gronie. I chociaż moja wiedza jakoś bardzo się nie wzbogaciła, to fakt, że tak niewiele wiemy o psach, dał do myślenia. 

Dlatego jeśli chcecie dobrze nauczyć się "czytać psy", bierzcie udział w szkoleniach, kursach, warsztatach ale przede wszystkim-idąc do parku, zabierajcie ze sobą notes i długopis. Albo kamerę. Obserwujcie, chłońcie i uczcie się. Bo świat zachowań to nieodkryta Ameryka, która potrzebuje w swojej historii jeszcze wielu Kolumbów.




4 komentarze:

  1. Zapraszam do mnie: http://wesolepupile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego rodzaju seminariów nigdy nie za wiele :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nauka przez obserwację zawsze najlepsza ;) czlowiek jak i pies uczy się na błedach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz cudnego pieska. Zapraszam na mojego bloga http://podazac--za--psia--lapa.blogspot.com wpadnij , skomentuj i zaobserwuj ! Z góry dziękujemy

    OdpowiedzUsuń