piątek, 17 października 2014

Akcja "Psijacielu drogi"-czyli pieski żywot...właściciela.

Ten artykuł powstał na potrzeby akcji edukacyjnej "Psijacielu drogi".
Akcji mającej na celu uświadomienie przyszłym właścicielom, że pies (bądź jakikolwiek inny pupil) to nie tylko radość, długie spacery i ładne zdjęcia obrazujące wspólną aktywność. To także wydatki, których nie unikniemy, i z którymi musimy się liczyć.

Jeżeli zastanawiasz się czy zaprosić psa w swoje progi, zastanów się dobrze. Bo kiedy już pierwszy zachwyt nad nowym domownikiem minie, zorientujesz się, że lista wydatków wciąż nie ma końca...
Nic tak jednak nie uświadamia, jak konkretne liczby...

Emka jest ze mną od 25.09.2012 r. Nie, nie od szczenięcia. Jej wcześniejsze losy były dość burzliwe. Jak jednak widać, niedawno wybiły nam dwa lata, i właśnie ten okres czasu będziemy podliczać.

WYDATKI KONIECZNE


Pies



Choć Emka do mnie trafiła z Domu Tymczasowego, wcześniej przebywała w olsztyńskim schronisku. Jej etap przejściowy mnie ominął, ale warto wiedzieć, że wyadoptowanie pieska to nie jest kwestia symbolicznej złotówki. Koszty jakie poniósł DT, co prawda mnie nie dotyczyły, zostały jednak poniesione. Transport ze schroniska, kąpiel, zakroplenie oczu (problem z trzecią powieką) i opróżnienie gruczołów okołoodbytowych, odpowiednia dieta związana z rewolucjami żołądkowymi i podstawowe akcesoria.

Szacuję, że ok. 400 zł na pewno poszło na "dzień dobry".

Ponieważ musiałam wpierw do Emki dojechać i ją poznać, (zachciało się akurat TEGO psa), pierwsze grosze poszły na bilet do Warszawy (30 zł). Gdy wszyscy (tymczasowa opiekunka, ja, no i oczywiście Emka) uznaliśmy, że nadaję się na nową pańcię, poszło szybko: opłata schroniskowa (50 zł),  kropelki przeciw kleszczom (20 zł) oraz transport Emki do domu (50 zł).

Łącznie: 550 zł




Żywienie


Emka nie jest psem wybrednym. Jest jednak psem dość dużym (23 kg) i żarłocznym (w końcu to pies :P). Początkowo karmiona Acaną i Orijenem, później próbowaliśmy różnych karm. Te, które w składzie miały zboża, a zwłaszcza kukurydzę odpadały na dzień dobry-pies się ewidentnie drapał, a na poważniejsze skutki alergii czekać nie chcieliśmy...Przechodziliśmy przez BARF (bez większego entuzjazmu), wróciliśmy więc z powrotem do karm bezzbożowych, dobrej jakości.
Zaokrąglając cenę za worek 13-15 kg (który starcza nam na 2 miesiące) do 150 zł, w przeciągu roku wydajemy 900 zł.
Do tej pory wydaliśmy więc 1800 zł na samą karmę-różnych producentów, różnej wagi, korzystając z różnych promocji dostępnych w sklepach internetowych :)

Karma to jednak nie wszystko. Uwielbiamy żwacze ( ja głównie za ich zapach, ale i za błogość, gdy widzę jak Emka je pałaszuje), gryzaki jak kacze skrzydło z mięsem albo kość wołową z nadzieniem. Oczywiście raz na jakiś czas. Liczmy 10 zł/ miesiąc.
Do tej pory: 240 zł.

No i oczywiście przysmaki. Prócz suszonych pasków mięsa, chrupek czy kosteczek, używamy pasztetu do napełniania konga. Nic jednak nie przebije własnoręcznie pieczonych ciastek z pasztetowej bądź ciasta ze szprotką, które później pokrojone w kostkę, są najlepszym motywatorem podczas szkolenia. Koszt własnego wypieku, który jest przydatny do spożycia góra 2 tygodnie to 10 zł.
Do tej pory: 240 zł.







Opieka weterynaryjna


Szczepienie przeciw wściekliźnie to 25 zł
Psy można zaszczepić na inne choroby, to jest jednak już indywidualna sprawa właściciela i jego poglądów. Ja szczepieniom ochronnym mówię NIE.

Odrobaczanie, które należy powtarzać regularnie: cena różna w zależności od środku i jego dawkowania/działania. U nas do tej pory wyszło na to ok 80 zł.

W tym roku trafiła nam się wizyta związana z pojawieniem się dziwnego guzka na powiece. Pochodzenie narośli nie zostało rozpoznane, ale przepisany lek zadziałał. Cena wizyty i odpowiedniej maści: 35 zł.
Emka jest wysterylizowana, jednak było to obowiązkiem schroniska.

Początkowo na pasożyty stosowałam kropelki, które za miesiąc użytkowania mieściły się w granicy 20 zł.
Ponieważ jestem przeciwnikiem chemii, przerzuciłam się na preparat ultradźwiękowy, który działa przez 9 miesięcy, a jego obecny koszt to 70 zł. Niewiele a skuteczność-przynajmniej w przypadku mojego psa-100%.
Do tej pory: 275 zł.

Pielęgnacja


Pomimo długiej sierści mojego psa, jest to ewenement, jeśli chodzi o czystość. Kąpiel zdarza nam się 1-2 na rok, bardziej dla lepszego samopoczucia właścicieli, niż z potrzeby ;) Koszt szamponu, który wciąż jest w połowie pełny to 15 zł. Wrzucę tu jednak cenę zakupu furminatora (40 zł), lassa na kleszcze (10 zł) oraz gilotyny do pazurów (20 zł) , które są niezbędne.
Do tej pory: 85 zł.




Akcesoria


Szelki, smycz, obroża, adresówka, kaganiec, posłanie, miski na pokarm, kocyk. To takie minimum.
Obowiązkowa wyprawka każdego właściciela. Pamiętać należy jednak, że wszystko się zużywa...
Doliczyłabym jeszcze saszetkę szkoleniową (na biodra) i na smaki (do zaczepienia o kieszeń), te jednak szyję sama, więc ich do kosztów nie doliczam :) Ach, i linka treningowa, u nas używana do tropienia! (20 zł).
Do tej pory: 230 zł




WYDATKI DODATKOWE

Szkolenie


Pierwsze szkolenie było szkoleniem z podstaw posłuszeństwa podczas kursu trenerskiego CANID. Koszt samego kursu to 3300 zł. Oczywiście należało tam dotrzeć a potem wrócić, a że zjazdy były dwa, to i transport musiał swoje kosztować  (300 zł). Uczestniczyłyśmy też z Emką w zajęciach pokazowych w szkołach, byłyśmy na warsztatach z tropienia (100 zł) , i planujemy jeszcze to i owo.
Do tej pory: 3700 zł




Transport


Samochodem, pkp, autobusem...Głównie jednak samochodem (uff!). Bezpieczny transport psa to ważna kwestia. My używamy klatki, a tą też przecież trzeba zakupić (150 zł). Samych wyjazdów nie wliczam, ponieważ Emka jest ich naturalną częścią, a nie głównym powodem. Trafiła nam się jednak podróż pociągiem, na który trzeba było zakupić bilet na tzw bagaż podręczny (w praktyce bardziej nakolankowy :P).
Do tej pory: 170 zł




Zabawki


Robię je sama. Nie dlatego, że żałuję mojemu psu. Po prostu mam materiały, lubię to robić, a pies lubi się moimi zabawkami bawić. A raczej szarpać. Głównie są to szarpaki z polaru oraz mikrofibra na amortyzatorze. Piłeczki są średnio fajne, a z fribee zrezygnowałyśmy z powodów etycznych-albo robimy to porządnie albo w ogóle. 3 dyski zalegają jednak na półce, a ich koszt wyniósł nas 50 zł. Mamy zabawkę na myślenie, którą lubimy raz na jakiś czas wyciągnąć (30 zł) oraz szarpak sznurowy, który służy nam dobrze (15 zł).
Do tej pory: 95 zł.





Wakacje



No właśnie, WAKACJE. Z racji mojego zamiłowania do podróży, w czas letni zdarza mi się wyjeżdżać na dłużej. W ciągu roku zaś-to na weekend albo dwa...Emka na ten czas ma zapewnioną opiekę u moich rodziców. Działka, ogrodzony teren do hasania i duża dawka miłości i smakołyków-ale o tym niby nie wiem ;) Rozważając jednak powiększenie swojej rodziny o czworonoga, należy mieć na uwadze nasz wyjazdy. Oddamy rodzinie, zaufanym znajomym, czy wynajmiemy petsittera? Jeśli tak, będziemy kierować się referencjami czy najniższą stawką godzinową? A co, jeśli sytuacja będzie nagła i nikt z naszych przyjaciół nie będzie mógł nas wspomóc? Będziemy musieli szukać ratunku u pierwszego lepszego opiekuna z ogłoszenia?
To już jednak pozostawiam waszym przemyśleniom...



Podsumowując dotychczasowy żywot Emki, jej utrzymanie kosztowało nas (w przybliżeniu) 7385 zł.
Przypominam-jest to "burek" ze schroniska ;) Nie jest mała i mało nie waży (25 kg).
Widząc tę kwotę aż trudno mi uwierzyć, ile to wydatków...jednak Emka to moje uzależnienie, a jak każdy wie, nałogi to kosztowna sprawa ;)
Całe szczęście koszta rozkładają się w czasie. Ale wciąż są. I zawsze należy być przygotowanym, że gwałtownie mogą wzrosnąć, głównie z powodów zdrowotnych. Tego jednak nie życzę ani Emce, ani sobie ani żadnemu opiekunowi czworonoga. Niech nasze futra chowają się zdrowo!


9 komentarzy:

  1. Zawsze trzeba przygotować się na to iż posiadanie psa wiążę się również z kosztami jego utrzymania - w poście zostało to wszystko dokładnie opisane. Również drażniące jest (przynajmniej dla mojej osoby) oszczędzanie na karmie pupila i kupowanie psu świństw typu: Pedigree, Chappi, czy jeszcze większego badziewia z Biedronki czy TESCO. Rozumiem że niekiedy ktoś nie ma wystarczającej ilości pieniędzy by kupować psu karmę z naprawę najwyżej póki, ale nie pojmuje jak można podawać psu te karmy wiedząc o ich składzie i wydawać potem dwa razy więcej pieniędzy na leczenie psa. Czasami trzeba chwilę poszukać i można znaleźć na prawdę fajne promocje, gdzie dobrej jakości karma wychodzi nas tanio. Fragment z karmą tyczy się po prostu osób, które oszczędzają na karmię, a jak pisałam powyżej wystarczy się rozejrzeć by w tej cenie kupić psu coś zdrowego.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Oszczędzanie na karmach i podawanie psu świństwa, które jest zmielonym zbożem i odpadami zwierzęcymi, wróci do nas w postaci alergii, niedoborów witamin, słabej kondycji czy niewydolności któregoś z układów bądź narządów.

      My również pozdrawiamy i fajnie wiedzieć, że są właściciele, którzy do kwestii żywienia podchodzą rozsądnie! :)

      Usuń
  2. Oj, powiem Ci, że jak przeczytałam ile wydałaś na Emkę to zaczęłam się poważnie obawiać, jaka kwota wyszłaby mnie po spisaniu takiego podsumowania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm..może też się w to pobawię. Ale chyba nie mam takiej pamięci co do wydatków. U nas sporo poszło na weterynarza, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to wszystko to są szacunki, więc nie musisz się martwić, że coś zawyżysz lub zaniżysz, bo wciąż to będzie bardzo istotna informacja dla tych, którzy myślą, że pies niewiele kosztuje. Twoje wyliczenia byłyby o tyle cenniejsze, że pokazałyby "co jeśli mój pies nie jest zdrowy", dlatego zachęcam!

      Usuń
  4. Witamy się ;)
    podczytuję, aż w końcu muszę się odezwać...
    Ja nie chcę wiedzieć ile tracę pieniędzy na psy, bo mam ich 3. Jedyny plus, że są na BARFie, co wychodzi u nas tanio. Ale smaczki, akcesoria i najważniejsze, zabawki i tu płyniemy i bankrutujemy ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem ciekawa dlaczego rezygnujesz ze szczepień dodatkowych. Ja Bohuna zawsze szczepiłam, bo myślałam, że tak trzeba, ale chętnie poznam inny punkt widzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też jestem ciekawa dlaczego nie szczepisz Emki. Ja szczepię Storma co dwa lata na podstawowe choroby, tak polecił mi weterynarz Storma. Oczywiście szczepienie przeciw wściekliźnie co roku, bo taki jest przepis.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koszty wysokie - głównie z powodu samego szkolenia CANID.
    Z ciekawości, jak się podobało? Warto? ;)
    Również ciekawi mnie alternatywna opinia nt. szczepień ochronnych.

    OdpowiedzUsuń