środa, 27 marca 2013

Polowanie czas rozpocząć



Zwrotny, szybki i pełen gracji. Właśnie taki jest kot. Nawet jeśli na co dzień zgrywa niepozornego mruczka, gdy tylko uzna, że coś jest warte upolowania, zmienia się w zupełnie inne stworzenie. Dzikie, silne i w pełni skupione na swojej ofierze. W zależności od otoczenia, może to być zabawka, kłębek kurzu, skarpetka właściciela bądź też...inne stworzenie.

O ile kot jest niewychodzący problemu nie ma. Co jednak, gdy kot ma do dyspozycji całkiem niezłą przestrzeń poza domem? Na ile mamy się bać o kota, a na ile o okoliczną faunę? Na ile to bezpieczne i potrzebne, a na ile szkodliwe?


Idzie wiosna (choć w tym roku ciężko z tym). Z nią zaś do życia budzą się koty, porzucając ciepłe kaloryfery na rzecz młodych piskląt i buszujących w trawie gryzoni. U mnie krwawy sezon już się rozpoczął, stąd dzielę się przemyśleniami w tym zakresie.

1. PŁEĆ
Ma znaczenie, przynajmniej w większości przypadków. Kocury zdecydowanie wolą latać za kocicami, niż za żywą zdobyczą. Kocice zaś, jako przyszłe karmicielki swojego potomstwa są głównie ukierunkowane na polowanie. Mowa tu o kotach wychodzących.

2. GŁÓD

Podczas 20 lat obcowania z tymi zwierzętami, mogę stwierdzić, że jeśli kocur jest najedzony, raczej nie będzie się uganiał za myszą. Kocica zaś...nieważne czy właśnie wchłonęła w siebie pół puszki karmy, garść suchego jedzenia czy nawet i surową wątróbkę. Kiedy wyzwoli się mechanizm polowania to koniec. Tak naprawdę najedzona kotka, ma dodatkową siłę i energię do polowania. Co oczywiście jest niesprawiedliwe, bo ptak, który właśnie drzemie ze zmęczenia na gałęzi nie ma z nią szans...Jednak w zależności od sytości kota, różne będzie zakończenie historii. Najedzony kot pobawi się łupem, ale go nie tknie. Być może i delikatniej zdobycz potraktuje. Jeśli jednak jest wygłodniały, szanse na przeżycie biednej myszy są o wiele mniejsze. Ptaki niestety zwykle kończą z przetrąconym karkiem.

3. ZDOBYCZ JAKO PREZENT
Utarło się przekonanie, że koty przynoszą swoją zdobycz w prezencie dla właściciela. Czym tak naprawdę jest kupa piór na kuchennej posadzce, najlepiej wie kot, tyle,że nie za bardzo nam na ten temat coś powie. Może to smaczny prezent a może rodzaj przechwałki "Spójrz, jaki jestem wspaniały! Widzisz co upolowałem?". Moje koty wchodzą przez okno. Więc już przez szybę widzę, czy z pyska smętnie zwisa mysi ogon. I choć wiedzą, że nie zostaną wpuszczone do domu, i tak próbują.
Należy być także czujnym. Pamiętam, jak kiedyś kot przyniósł do domu ŻABĘ. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że o niej nie wiedziałam. Dowiedziałam się w momencie, kiedy niezidentyfikowany twór wyskoczył z buta, który miałam właśnie założyć...stan przedzawałowy jako prezent? Miło, miło...

4. DZWONECZEK
Nie stosuję. O ile piwnicznych myszy nie żałuję aż tak bardzo, o tyle ptaki, na których bezpieczeństwie mi zależy bardziej skupiają się na ruchu niż dźwięku. Kot potrafi się skradać niezauważenie i jeśli ptak się zagapi, to prawdopodobnie ostatni raz w życiu. Oczywiście, być może i dzwonek jest w stanie odstraszyć potencjalnego ćwirka, ale jest też i w stanie zwrócić uwagę potencjalnego wroga. I nie mówię tu juz nawet o psach, bo z tymi moje koty radzą sobie znakomicie. Mówię tu o ludziach, o ile ci ludzie na takie miano zasługują. Mówię o tych dwunożnych istotach, które dla zabawy są w stanie kota przywiązać za szyję i patrzeć jak się zwierzę dusi.
Paradoksalnie, dzwonek, który się kiedyś przyczynił do tego, że dziecko z sąsiadów mojego kota tak urządziło, zwrócił też moją uwagę. W efekcie kot przeżył, choć nieźle się poddusił. To wystarczyło, żebym przestała eksperymentować z dzwoneczkami. 

5. CHOROBY
Jeśli kot jest polujący, należy mu się pełen zestaw szczepień i odrobaczania. Tasiemce, nicienie i kleszcze to najczęstszy pakiet gratisowy. Mogą się i zdarzyć pchły od jakiegoś szczura czy też nietoperza czy jeża, bo i na te koty są w stanie polować. Mimo łowów na szczury, z wścieklizną całe szczęście nigdy problemu nie było.

6. KOT CZYŚCICIEL CZY KOT MORDERCA?
Jeśli kot upoluje muchę czy pająka, nikt płakać nie będzie. Jeśli wytępi gniazdo szczurów, które potrafią bezstresowo chodzić po trawniku w biały dzień, raczej też lamentów się nie usłyszy. Myszy z racji giętkiego karku, przeważnie są bardziej wystraszone niż poturbowane, i wypuszczone z powrotem, szybko znikają wśród zarośli. Co jednak, gdy ofiara padają sikorki, dzwońce i mazurki? Z jednej strony ptak gapa, że się dał złapać. Z drugiej strony, ptak nie ma szans z najedzonym i wypoczętym kotem. A przynajmniej szanse te nie są równe. No i ptaki są pod ochroną. Tak, jak i ryjówki czy nietoperze, którym kot nie przepuści, o ile je spotka. Natura jednak chyba jakoś umie sobie z tym poradzić, skoro rok w rok, koty polują, i rok w rok jest kogo dokarmiać zimą, i komu wieszać budki na wiosnę.

7. NIEZBĘDNY ELEMENT
Nigdy żaden z moich kotów nie wykazywał żadnego problemu z zachowaniem czy też zdrowiem. A zawsze były to znajdy i koty odratowane. Zawsze też mogły wychodzić na dwór i polować. W domu zresztą też- gumki do włosów same z siebie nie ginęły ;) Jednak koty, które swoich instynktów nie mogą zaspokoić już nawet nie tyle z racji niewychodzenia co właśnie niepolowania, przeważnie tych problemów mają całą gamę. Ci, którzy nie rozumieją, że w mruczusiu mogą drzemać zabójcze instynkty, muszą się z tym faktem pogodzić: koty polują! Dla jego dobra i dla jego zdrowia.

Jeśli Twój kot jest 100% kotem domowym, pamiętaj mu zapewnić codzienną dawkę zabawy imitującej polowanie. Chyba, że chcesz mieć frustrata posikującego na łóżko, kaskadera czającego się na Twoją stopę o trzeciej nad ranem albo agresora, który rozgania do kątów pozostałych domowników.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz